^

Robert Kubica - Klub Kibiców

środa, 3 października 2012

Magelot o szumiącym sabre i kilka niusików.

 Najprawdopodobniej Robert w dwóch potwierdzonych niemalże rajdach w listopadzie tj. w Rally Como i Rally du Var nie pojedzie już słynnym Subaru.
Chodzą słuchy że będzie to Citroen C4 i Renault Clio  1600.

Poul Hembery, jak przetłumaczyła nam @ Joanna (wielkie dzięki) w materiale video, który zamieściłem ostatnio, mówi o Robercie…oto skrót.
W ostatnich dniach powiedział pan, że Robert mógłby być testerem Pirelli. Czy to jest coś konkretnego czy tylko…?
Wyjaśnienie PH
Skrót: 4 na 5 testerom pirelli umożliwiliśmy starty w F1. Robert byłby idealnym testerem dla nas.
Teraz nie wydaje się aby było łatwo wrócić Robertowi do F1, ale z czasem i postępującą rehabilitacją mógłby tam się znaleźć. To byłby też świetny wynik dla nas.
Nie ma nic protokolarnego. Jest to typ pilota , który nas interesuje, robiąc testy dla nas,
albo znalazlby się w f1 , albo w rajdach.”



Agnieszka Koszmider dotarła do słynnych już kibiców z forum Subaru, oczywiście nie omieszkała ich wypytać o szczegóły.
Pytanie ciekawe, a odpowiedzi jeszcze bardziej
TUTAJ przeczytacie całość.

O rachunku Adama Maleckiego z ostatniego miesiąca już nie wspominam, no..może ktoś nie czytał
oto on TUTAJ
Poniżej zamieszczam tekst Magelota, zapraszamy.

TOMek.

Szumiący Sabre Monster.


Ostatnie dni były bardzo zaskakujące – chyba dla Roberta również:

– “Przede mną jeszcze długa droga do przebycia, ale to wszystko wskazuje, że może nie jest aż tak długa, jak wcześniej myślałem”

– “W przyszłym roku planuje być gdzie indziej…”

Odnoszę mocne wrażenie (i chyba nie tylko ja), że rezultaty znacznie przerosły oczekiwania Roberta i Daniele. Robert zakrzywił czasoprzestrzeń: droga się skróciła, zakręty się wyprostowały, czas przyspieszył… W obozie zawrzało… Tęgie głowy stały się jeszcze bardziej tęgie. Konsternacja konkurencji.
Czy udział w rajdzie to była tylko rehabilitacja? A może jednak planowane mocne uderzenie? Robert włożył nogę pomiędzy drzwi i futrynę – nie pozwoli, żeby zamknęli jemu drzwi przed nosem. To było niczym wejście Smoka (Monstera). Jak ma być gra, to tylko z jego udziałem!
Robert zawsze ma ściśle określony plan. A tu nagle: hmm… w poniedziałek zastanowi się co dalej, chyba przez najbliższy miesiąc będzie miał inne plany. Coś się zmieniło. Dodatkowe opcje stały się osiągalne. Nawet nieważne czy jakieś drzwi się otworzyły czy jeszcze nie – Robert udowodnił, że ma wytrych. Jest nad czym główkować. Zrobiła się cisza, jak przed burzą. W obozie Roberta nagła zmiana statusu: “przyczajony tygrys, ukryty smok”. Daniele Morelli ma teraz pełne ręce roboty… Które drzwi wybrać, bo niektórzy zapraszają. A może odwiedzić kilku? Może komuś zrobić niespodziankę?
Skoro niektórzy zabronią Robertowi udziału w rajdach, to jak ma “legalnie” testować w sezonie rajdówkę? A jeżeli ma wrócić tam, gdzie jego miejsce, to gdzie ma trenować przez zimę, by być w jak najlepszej formie i być najbardziej na bieżąco? Robert już kilkukrotnie w tym roku dał odpowiedź: na neutralnym gruncie i najlepiej w znanym mu samochodzie. I to się tak pięknie zazębia, jakby to na górze zostało zaplanowane. Sponsor otwiera drzwi i zaprasza…
A co dalej? Spróbujmy to rozgryźć. Cofnijmy się więc trochę w czasie…
Wyścig o GP Włoch w 2006 roku był emocjonujący już od samego początku. Robert wystartował z 6-tej pozycji i po udanym starcie wysunął się za drugim zakrętem na 3-cią pozycję. W trakcie wyścigu walczył z Alonso i Massą o 3-cią pozycję i na takiej ukończył wyścig. http://www.youtube.com/watch?v=64X_GZ9EUhM
Pamiętam, gdy zobaczyłem na Monzy w 2006 roku Roberta Kubicę i Michaela Schumachera razem na podium. Zaskoczyło mnie to: nie pasowało mi zupełnie odejście Michaela Schumachera, miałem przeświadczenie że będzie nadal jeździł w F1. Mało tego – przeszła mi wtedy przez głowę myśl, że przecież obaj mają jeździć razem. Byłem tym bardzo zaskoczony, ale potem wyciszyłem to i zapomniałem. Przypomniało mi się to, gdy Schumacher wrócił do F1 w 2010 roku. Ucieszyłem się wtedy, że Robert będzie mógł rywalizować z Schumacherem i odstawiłem to w niepamięć, bo przecież startowali w innych teamach. To przeczucie wracało mi jeszcze kilkukrotnie, a w ostatnich dniach odżyło na nowo…
Czy Ferrari nie pospieszyło się za bardzo? Obawiali się, że Massa im ucieknie i zajmie miejsce po Hamiltonie? Schumacherowi i Hamiltonowi znudziły się złote klatki i zapragnęli wolności? Klocki domina zaczęły się przewracać, bo ktoś zaspał, ktoś był pazerny czy może raczej ktoś inny spanikował, a może wszystko na raz? Schumacher czekał, aż ktoś inny przewróci pierwszy klocek domina, i w ten sposób ułatwi jemu zadanie, pozwoli uwolnić się od niewygodnego balastu? Po co samemu wyważać drzwi, skoro można kogoś innego podpuścić lub sprowokować. Spryciarz. Ten się cieszy, kto się cieszy ostatni…
Kto dostrzegł Roberta Kubicę i Michaela Schumachera tuż przed F1, kto ich obu zatrudniał??? Robert wspominał, że droga prowadzi pod górę i czekają po drodze ostre zakręty. A kto stworzył zespół, który produkował samochody przystosowane do wyścigów górskich? PS..ssst
Pozwolę sobie zostawić TOMkowi tą zagadkę do rozwiązania :)
Czy moje przeczucie jest prawidłowe? Nie wiem, czas pokaże, nie jestem nieomylny. W każdym razie perspektywa zapowiada się dość obiecująco, żeby nie powiedzieć zaskakująco…
Ho Ho Ho :)
(Ciekawe, dlaczego cały czas kojarzy mi się Święty Mikołaj… Może jakiś prezent w grudniu?)
Ho Ho Ho :) – Respect!
Magelot

Polak zdradził swoje plany na przyszłość w wywiadzie dla włoskiego magazynu Autosprint.


– Droga do odzyskania funkcjonalności ramienia po wypadku w rajdzie Andora nadal jest bardzo trudna, ale w międzyczasie mogę brać udział w rajdach, co jest dla mnie dobre – powiedział Kubica. – To taki rodzaj aktywnej rehabilitacji, nie tylko fizycznej. Konkurowanie z innymi pomaga mi mentalnie. Wygrana jest jak dobre lekarstwo.

Chcę robić to stopniowo, krok po kroku. Nie znam terminu odzyskania sprawności. Jeśli mam patrzeć na moją przyszłość, na 70% widzę siebie na torze, a na 30 % w rajdach.

W międzyczasie pracuję nad pełnym sezonem startów na najwyższym możliwym poziomie w przyszłym roku z nadzieją, że w 2014 roku będzie już ok.

Mówiąc o F1 – jest jeszcze za wcześnie, ponieważ od wypadku półtora roku temu startuję od zera. Obecnie cieszę się smakiem bardzo ważnego zwycięstwa.

Rajdy są dobre na radzenie sobie ze stresem i adrenaliną.Na trasie człowiek skupia się na rzeczach,które są bardziej istotne. Dlatego też planuję podzielić wszystko na dwa pola: planuję serię testów na torze,na chwilę obecną – w zamkniętych samochodach – dodał Polak.
autosport. com  F1 Zone

Klub Kibiców Roberta Kubicy
KOMENTARZE KIBICÓW
Autor: marciinex
o 18:28

Udostępnij:

error: Content is protected !!