^

Robert Kubica - Klub Kibiców

sobota, 8 czerwca 2013

Robert Kubica – wywiad dla BBC.

Robert Kubica w najnowszym wywiadzie przeprowadzonym dla BBC Sport opowiedział o marzeniu, jakim jest powrót do F1 oraz o walce, jaką toczy każdego dnia. 



– Owszem, tęsknię za wyścigami w Formule 1 – powiedział Kubica w wywiadzie dla BBC Sport – Gdy robisz wszystko, aby stać się kierowcą  F1 i któregoś dnia to się kończy, to nie sprawia bólu, ale nie jest to z pewnością coś, czego byś chciał. 

W wypadku odniosłem poważne obrażenia. Mam szczęście, że wciąż mogę się ścigać na wysokim poziomie, chociaż już nie w F1.
Prowadzenie bolidu nie byłoby wielkim problemem. Takowy stanowiłoby ukończenie wyścigów na wszystkich torach. To niestety nie jest na chwilę obecną możliwe. Kłopot stanowi przestrzeń w bolidzie. Może gdyby któregoś dnia FIA zezwoliła na to, by bolidy były szersze o 10 do 15 cm, wówczas mógłbym się ścigać. 

Dla mnie ważne jest to, że widzę postępy. Nawet jeśli w życiu codziennym ręka nadal sprawia mi kłopoty, to gdy prowadzę, widzę postęp, widzę go też, gdy trenuję w symulatorze.

Pytanie, jak daleko będę w stanie dojść i jak długo to potrwa. Szczerze mówiąc, dla mnie to nie ma znaczenia, czy to potrwa miesiąc, rok czy dziesięć lat. Może któregoś dnia znów będę miał szansę poprowadzić bolid F1. 

   

                                                                A jak działa zespół?
 

Miałem szczęście, że dostałem się do F1. Czas po wypadku był dla mnie bardzo ciężkim okresem. Miesiące, może nawet już teraz dwa lata – nie tylko ze względu na operacje, rekonwalescencje, ból, ale ze względu na to, że gdy dochodzisz do siebie leżąc w szpitalu, zaczynasz za tym tęsknić. Zdajesz sobie sprawę z tego, jak wielką miłością pałasz do tego sportu. Za swój błąd zapłaciłem wysoką cenę, ale ta cena mogła być znacznie wyższa, to pewne. Niestety, to część tego sportu, którą trzeba zaakceptować. Gdy prowadzisz, nie myślisz o tym. Jeśli tego nie akceptujesz, to tego nie rób brzmi dalsza część jego wypowiedzi.
F1 Zone BBC



C.D. wspomnień Ani z konferencji Rajdu Polski.

Zdjęcie pstryknięte …uśmiech od ucha do ucha. Wiecie jakie to fajne uczucie kiedy osoba, jakby nie było bardzo znana i popularna zamienia z tobą parę słów …pozwala na zrobienie ze sobą zdjęcia. Dochodziły do moich uszu informacje o tym, że Pan Krzysztof to bardzo równy gość …zawsze taki sam …bardzo otwarty …bardzo sympatyczny. Ciężko uwierzyć kiedy się tego nie doświadczy na własnej osobie.
Wracam na swoje uprzednio zarezerwowane miejsce. Na każdym krześle jest położna torba ze znaczkiem Lotos. Ciekawość jest silniejsza i zerkam, aby sprawdzić cóż takiego fajnego się w niej kryje …w torbie jest album “Sławy Polskiego Sportu”, folder dotyczący Mikołajek i pendrive ze znaczkiem Lotos …fajne nagrody myślę sobie …będzie jak znalazł …może rozegramy jeszcze jakiś fajny konkurs w klubie. Z Kalisza zabrałam ze sobą dwa firmowe bruliony …niby nic ciekawego, ale może kartki przydadzą się na autografy. Torba z laptopem jest bardzo ciężka i strasznie wypchana …w kieszeni torby jest Klubowa flaga …bruliony. Myślę sobie …skoro na konferencji nie ma Roberta to trzeba ją dobrze schować …licho przecież nie śpi, a bruliony do torby z gadżetami od Lotosu …powinny być w zasięgu ręki …mogą być przecież w każdej chwili potrzebne.
Goście co raz to liczniej napływają …pojawia się Kajetan Kajetanowicz i Michał Kościuszko. Stacje telewizyjne gotowe aby przeprowadzić chociażby krótki wywiad z każdym z Nich …potem może rzeczywiście nie być czasu a i goście mogą się bardzo szybko „ulotnić”. Robi się co raz bardziej gwarno …sala prawie cała zapełniona …kamery włączone a Pan Borowczyk wraz z Panią Magdą gotowi bo i malutkie opóźnienie się wkrada. Rozpoczyna się konferencja. Powitanie gości …przemówienia …prezentacja. Wstałam ze swojego miejsca. Nie bardzo miałam gdzie położyć MP4 z dyktafonem …no cóż …trzeba będzie wszystko aparatem fotograficznym zarejestrować …dobrze że jest możliwość nagrywania filmów …tylko co tu zrobić aby nerwy opanować …aby ręce nie drżały. Znowu kilka głębokich wdechów.
Nie oddalam się zbytnio od swojego miejsca …nie mogę spuścić z oczu torby z laptopem przecież tam jest bardzo ważna rzecz …obok postawiłam torbę z gadżetami od Lotosu a na rączce od krzesła przed moim wisi torebka a w niej kluczyki od samochodu …telefon komórkowy …trzeba cały czas mieć na oku wszystko tym bardziej że na tym moim miejscu usiadł jakiś mężczyzna. A niech sobie siedzi …w końcu wszystko jest pod kontrolą mojego wzroku.
Konferencja trwa w najlepsze …nogi zaczynają powoli boleć od stania ale najważniejszy jest materiał …w końcu po to tam pojechałam. Ale cóż to? Widzę że tuż za plecami Naszych rajdowców jest puste miejsce …może sobie usiąść …w końcu jestem tak blisko wszystkiego że i ujęcia aparatem też będą doskonałe. Zabieram z rączki od krzesła torebkę i zerkam czy wszystko jest …niczego nie brakuje więc uspokojona zabieram się do kręcenia materiału. Po chwili ku mojej nieskrywanej radości Pan Borowczyk przemieszcza się z prawej strony sali na lewą i rozpoczyna wywiad z Maciejem Stawowiakiem który wraz z Janem Czyżykiem w 1973 brali udział w Rajdzie …uwaga! Fiatem 125p. Gawędziarz z tego Pana Macieja ale bardzo sympatyczny starszy Pan. Następny do mikrofonu zostaje poproszony Pan Krzysztof Hołowczyc. Uśmiech nie schodzi z mojej buzi …miło posłuchać takiego sportowca który wydaje mi się że tak jak Robert benzynę ma we krwi. Następny jest Kajetan Kajetanowicz …no cóż …jak to młodzież. Jedynym plusem dla Niego jest w mojej ocenie wspomnienie o Robercie Kubicy. Zobaczymy jak będzie przebiegać walka tych kierowców na trasach Rajdu w Mikołajkach …

Konferencja dobiegła końca …wszyscy podnoszą się z miejsc …zaczynają się kolejne wywiady …chyba czas skorzystać z okazji lekkiego zamieszania i  spróbować jeszcze kogoś zagadnąć. Osoba, która zajmowała moje miejsce już je opuściła więc wracam aby wyciągnąć bruliony …może uda się jakiś autograf zdobyć …i!!! szok!!! Torba z upominkami od Lotosu jest prawie pusta …został tylko folder o Mikołajkach …a gdzie reszta? Rozglądam się nerwowo po sali …jestem bardzo zdenerwowana …serce wali niesłychanie …gdzie jest ten „gość” …nie daruję …przecież nikt inny tam nie siedział …nikt inny nie mógł opróżnić mojej torby. Jest! …zabieram z krzesła wszystkie swoje rzeczy …podchodzę … „Przepraszam Pana bardzo ale chciałabym aby mi Pan oddał to co zabrał Pan z mojej torby” …”Ale jakiej torby?” …” Z tej torby która stała na podłodze koło torby z laptopem bo siedział Pan na moim miejscu” …”Niczego Pani nie zabrałem”. Dyskusja i wymiana zdań rozwija się na całego …jestem nieustępliwa i zdolna do wszystkiego …nie może pomieścić mi się w głowie że taka sytuacja spotkała właśnie mnie. Co za typ! Po ostrej wymianie zdań podchodzi do swojej torby i wyciąga z niej album i pendrive. Oczywiście zwrotu brulionów się nie doczekałam …upierał się że nic nie zabrał a gadżety od Lotosu to oddał swoje? Jakby to powiedział Kloss …”Nie ze mną te numery Bruner”. Nie chcę robić większej awantury …wychodzę na zewnątrz aby ochłonąć …w środku wszystko się kotłuje niesamowicie …trzeba lekko ochłonąć …znowu parę szybkich głębszych wdechów …wracam na salę. Na krześle które zajęłam na samym początku otwieram torbę z laptopem …trudno musi się tam zmieścić jeszcze album …nie pozwolę sobie na odebranie go …nie po raz drugi.


Klub Kibiców Roberta Kubicy
KOMENTARZE KIBICÓW
Autor: marciinex
o 11:38

Udostępnij:

error: Content is protected !!