^

Robert Kubica - Klub Kibiców

środa, 24 czerwca 2015

Robert Kubica przed Lotos 72 Rajdem Polski – Konferencja prasowa

Dziś w Warszawie odbywa się konferencja prasowa przed LOTOS 72. Rajdem Polski, w której udział wezmą, m.in. Robert Kubica i Krzysztof Hołowczyc.

Relacja z konferencji prasowej:


fot.@robfRKKK

fot.@robfRKKK

Wiele osób nastawiało się, że zobaczą Roberta Kubicę na Rajdzie Warmińskim…

Robert Kubica:”Naobiecywane, nie wiem kto naobiecywał :) … Był taki plan, były takie chęci ale nie zdążymy czasowo, ponieważ też musieliśmy poczekać na pewne modyfikacje auta, które M-Sport, czyli producent nowej fiesty, którą dysponujemy, wprowadził w ostatniej chwili i nie będziemy na Rajdzie Warmińskim. Nigdy nie obiecywałem na tym rajdzie, nawet nie zapowiedziałem,że będę tylko powiedziałem, w jednym wywiadzie, że chciałbym wystartować. A uważam, że jest to duża różnica między wyrażeniem chęci a obiecywaniem ”

Robert Kubica: – Tegoroczny Rajd Polski będzie moim trzecim startem na Mazurach i drugim w WRC w tym miejscu. Dla mnie jak i dla większości zawodników będzie to zupełnie nowa runda, głównie ze względu na bardzo zmienioną trasę. O organizację rajdu jestem spokojny. Zarówno ja jak i pozostałe załogi damy z siebie wszystko, postaramy się dostarczać kibicom sporo radości i zabawy. Jeśli chodzi o oczekiwania to proszę pamiętać, że dysponujemy mniejszym budżetem, i dużo mniejszym zespołem niż ekipy fabryczne. Chcielibyśmy wygrywać oesy, ale to wiąże z dużym ryzykiem, że rajd skończymy tak jak niektóre w tym roku. Jeśli z kolei pojedziemy spokojniej i dojedziemy do mety w okolicach 10 miejsca to też nikt nie będzie zadowolony. Trzeba znaleźć jakiś kompromis. Mam nadzieję, że pojedziemy równy i szybki rajd.

Robert o oczekiwaniach przed Rajdem Polski: “Wszystko powyżej 8-10 miejsca trzeba brać z dużym uśmiechem na twarzy”.


Krzysztof Hołowczyc:

Robert Kubica:


Robert Kubica: Kierowca rajdowy i wyścigowy to dwie różne osoby

Czym różnią się kierowcy wyścigowi od kierowców rajdowych?

Nie można ich porównać. Obydwaj muszą mieć zdolności do prowadzenia samochodów i posiadać zdolność wyczucia auta. Reszta ich różni. Stawanie się kierowcą wyścigowym zajmuje dużo czasu, ale osiągnięcie wysokiego poziomu w rajdach zajmuje tego czasu jeszcze więcej. Przykładem wspomnianych różnic jest Sebastian Leob, dziewięciokrotny mistrz świata, który na torze sobie nie radzi i wygrywa bardzo rzadko. Podobnie było z Kimim Raikkonenem, który próbował swoich sił w rajdach. Te sporty to zupełnie inna bajka.

Minęło dwa i pół roku odkąd rozpocząłeś przygodę z rajdami. Wtedy często wspominałeś o nauce. Ile się nauczyłeś przez ten czas i w jakim miejscu teraz jesteś?

Zaczynałem od zera i byłem kompletnie zielony. Na pierwszym rajdzie w Portugalii w 2013 roku przejechałem na szutrze 150 km i zupełnie nie wiedziałem co mnie czeka. Uczyłem się wszystkiego od nowa. Teraz mogę powiedzieć, że rajdy są dużo bardziej skomplikowane niż się spodziewałem. Wiedziałem, że nie będzie łatwo, ale na osiągnięcie wysokiego poziomu potrzeba naprawdę wiele czasu. W rajdach nie dochodzi do częstych zmian czołowych kierowców i przez dłuższy okres wygrywają te same nazwiska. Nie mogę siebie określić w 100 % jako kierowcę rajdowego i czeka mnie jeszcze dużo pracy. Wpadki będą się przydarzały, ale za kierownicą czuje się już zdecydowanie pewniej. Dużo mniej mnie zaskakuje i wielu rzeczy mniej się obawiam.

Doświadczenie odgrywa dużą rolę?

W Formule 1 znajdziemy dużo więcej “młodych gniewnych”, którzy potrafią zabłysnąć już na początku przygody. W rajdach zdarza się to bardzo rzadko i doświadczenie odgrywa ogromną rolę. Mając ten sam samochód i podobne umiejętności kierowcy rajdowi lepiej poradzą sobie na torze niż wyścigowi podczas rajdów.

Zbliża się Rajd Polski. Czym jest dla Ciebie ten rajd i na co liczysz biorąc pod uwagę to co powiedziałeś wcześniej, że szutry niedawno było dla Ciebie nowością?

Rajd Polski w ubiegłym roku pozytywnie mnie zaskoczył. Cieszę się, że po raz kolejny będę mógł wystąpić w Mikołajkach. Kibice podczas rajdów mają zdecydowanie większy dostęp do zawodników, a atmosfera podczas Rajdu Polski jest wyjątkowa nie tylko dla polskich kierowców. Miejmy nadzieję, że tegoroczna edycja będzie równie udana!

Zapis całej rozmowy w materiale filmowym:


fot.@robfRKKK

fot.@robfRKKK

Ostatni raz widzieliśmy się na wyścigach Formuły 1 w 2010 r. Nikt nie staje się młodszy, ale ty zdobyłeś w tym czasie wyjątkowe doświadczenie. Głównie życiowe.

Robert Kubica: “Ostatnie pięć lat było, powiedzmy, zróżnicowane. Zmieniło się sporo, nie tylko w sporcie. Prywatnie też. I jeśli chodzi o sprawność. Miałem gorsze i lepsze momenty. Nie ma co narzekać i się rozżalać, tylko robić swoje. Ja trzy lata poświęciłem rajdom, czemuś całkowicie dla mnie nowemu.”

Ale o nich myślałeś. “Mam pewne cele i nie jest sekretem, że nie zagoszczę w Formule 1 na długo”. Rozmawialiśmy w Warszawie w 2008 r., gdy miałeś 23 lata, właśnie wygrałeś w Kanadzie. Twoje słowa brzmiały szokująco.

Robert Kubica: “Niestety, zagościłem w niej na krócej, niż wtedy myślałem. Formuła 1 to esencja. Zasmakowałem jej. To było coś najlepszego dla kierowcy – jeśli chodzi o bolid, ludzi wokół, logistykę. F1 dała mi dużo nauki i wielkie możliwości. Trudno jej dorównać. Rajdy w większej mierze są improwizacją, w samej jeździe i we wszystkim, co dzieje się poza trasą.”

Bardzo zaimponowało mi to, jak się zachowałeś rok temu w Mikołajkach, kiedy na przegrupowaniu zmienialiście z pilotem Maćkiem Szczepaniakiem koła. Tu też nie było kompromisów. Robiłeś to tylko lewą ręką, ale nie poddawałeś się, choć teoretycznie Maciek sam mógł to zrobić. W innych zespołach też to widzą i być może podchodzą do tego na zimno. Myślisz, że niepełnosprawność prawej ręki może być przeszkodą, gdy zastanawiają się, kogo zatrudnić?

Robert Kubica :” Na pewno stan mojej prawej ręki jakiś wpływ na to ma. Ale tego nie zmienię. Każdy wie o moim stanie, każdy to widzi. Jaki rzeczywisty wpływ ma moja niepełnosprawność na wyniki, wiem tylko ja i trochę Maciek. Nie ma co się oszukiwać – gdybym miał prawą rękę w pełni sprawną, pewnych wpadek bym uniknął. Jest to jednak sytuacja, którą trzeba zaakceptować.

Z drugiej strony – wiem, że muszę pracować więcej i że muszę zakładać większy margines błędu, właśnie ze względu na rękę. Tu ważne jest, aby nauka rajdów przychodziła naturalnie. Jak osiągnę wysoki poziom swobody, jak będę czynności podczas jazdy wykonywał z łatwością, to moje ograniczenia będą miały mniejszy wpływ. A jaki teraz mają wpływ ma wyniki? Jak duże mam ograniczenia? Tego nie da się zmierzyć, bo przed moim wypadkiem sporadycznie brałem udział w rajdach, a raczej w rajdzikach. Na torze wiem, jak bardzo mnie to ogranicza, bo mam porównanie. Brałem udział w długich sesjach na symulatorach F1 w Mercedesie i dzięki nim mam świadomość, że są tory, gdzie nie miałbym problemów. A na innych miałbym. Jeśli chodzi o rajdy, mogę powiedzieć tylko, że na niektórych oesach i na niektórych zakrętach nie jest mi łatwo.”

Zaczęliśmy od twoich słów sprzed lat, to może zakończmy pytaniem, co chciałbyś robić za dekadę?

Robert Kubica: “Pięć lat temu bym tego nie powiedział, a dzisiaj proszę: chciałbym w 2025 roku pojechać w Rajdzie Polski. Z doświadczeniem większym o te dziesięć lat startów. Chciałbym móc powiedzieć tak jak Krzysiek Hołowczyc, gdy go zapytałem, czy zna ten odcinek specjalny, czyli: – Na pamięć [Hołowczyc wystartuje w swoim 23. Rajdzie Polski]. Wtedy można się rajdem delektować.”

Więcej na: sport.pl


fot. Pap

fot. Pap

Robert Kubica o tęsknocie za Formułą 1 i rywalizacji o najwyższe cele w rajdach.

Patrzy pan czasami w stronę toru wyścigowego z myślą, żeby tam wrócić?

Czasami jeżdżę po torze. Były trzy czy cztery okazje, kiedy zasiadałem za kierownicą na torze lub w symulatorze, i w pewnym momencie zacząłem się zastanawiać, czy to możliwe, że jadę szybciej niż dawniej. Ale nie chodzi tylko o prędkość, tu aż tak wiele się nie zmieniło, problem jest taki, że ja wiem, jak jeździłem po torze przed wypadkiem, a teraz mam pewne ograniczenia i to mnie wkurza. W rajdach nigdy nie jeździłem na najwyższym poziomie, więc nie wiem, jak by było.

Czy te ograniczenia stają się z czasem coraz mniejsze?

Jeśli chodzi o jazdę w rajdach, to jest o wiele łatwiej. W Portugalii były odcinki z głębokimi koleinami, bardzo ciężkie dla mnie, i byłem zadowolony, ponieważ wiem, że przed rokiem na tych partiach straciłbym dużo więcej. Ale nadal dużo tracę, bo dzieje się wiele rzeczy, których nie jestem w stanie zaplanować, jadąc jakby w rynnie i nie wiedząc, co za chwilę zrobi samochód. Rok czy dwa lata temu bardziej odpuszczałem na takich partiach, a teraz czuję się na nich może nie pewnie, ale już mnie nie zaskakują i mniej się ich boję.

Ogląda pan wyścigi Grand Prix? Ostatnio modne jest krytykowanie Formuły 1…

Mało, bo jestem zajęty. Z reguły jest krytyka, gdy tylko jeden zespół wygrywa.

W rajdach też tak jest. Volkswagen dominuje, przedtem rządził Citroen…

W rajdach nie widać bezpośredniej rywalizacji. Na torze Formuły 1 wszyscy widzą, że jeden samochód jedzie na prostej o 10 km/godz. szybciej, a na rajdowym odcinku specjalnym nie widzą, choć rzeczywistość jest bardzo podobna. Nie ma takich informacji, podanych jak na talerzu. Można się kłócić godzinami, co jest bardziej atrakcyjne, ale to są dyscypliny, które mają mało wspólnego ze sobą. Ktoś lubi kurz i dwugodzinny marsz na fajny zakręt, gdzie rozpali sobie grilla i będzie siedział cały dzień – bo w rajdach są tacy pasjonaci – a na torze nie jest w stanie tego zrobić, ponieważ na trybunę „Gold” raczej trudno wejść z grillem! Uważam, że Formuła 1 jest mniej atrakcyjna, bo stała się wolniejsza. Na początku wyścigu samochody jeżdżą o 8 sekund wolniej. Ten sam wyścig w 2008 roku, z taką samą liczbą okrążeń, kończyliśmy jakieś 8 minut wcześniej.

Może wśród polskich kibiców tych narzekań byłoby mniej, ale po prostu brakuje im Kubicy w Formule 1…

Kubicy też brakuje Formuły 1, mówmy prosto z mostu. Trudno, takie życie.

Jest jeszcze jakaś nadzieja?

Nadzieja nigdy nie umiera [śmiech], ale trzeba być realistą. Gdyby ktoś mi powiedział: „Robert, na początku sezonu jedziesz na Monzy”, to jestem w stanie schudnąć te 10 kilogramów, które niestety mi przybyło, i pojechałbym ten wyścig. Sądzę, że bym sobie nawet nieźle poradził, ale wiem, że pewnych wyścigów nie dałbym rady pojechać. Potrzebuję nowych celów, bo wiem, że dawnych nie jestem w stanie osiągnąć.

Więcej na rp.pl

KOMENTARZE KIBICÓW
Autor: maciektube12
o 11:52

Udostępnij:

error: Content is protected !!