^

Robert Kubica - Klub Kibiców

środa, 29 września 2021

Kubica, F1 i zmiana narracji dziennikarzy

Czy dwa krótkie występy w poprzednich weekendach mogą być ostatnim występem Roberta Kubicy w F1? Wciąż oczekujemy oficjalnych informacji o przyszłości Roberta. Wyścigi na Zandvoort i Monzy spowodowały, że dziennikarze którzy wątpili w niego w 2019 roku zobaczyli go w innym świetle niż wówczas.

Kubica

Fot. Alfa Romeo Racing ORLEN

Kubica za kółkiem bolidu C41 podczas weekendów Grand Prix

Dwa bonusowe występy w Zandvoort i Monzie zapewniły Polakowi pewną formę odkupienia po frustrującym powrocie do F1 z Williamsem w 2019 roku – nawet jeśli okoliczności sprawiły, że nie było mu łatwo pokazać, na co go stać.

Fot. James Moy Photography

Kiedy Kubica powrócił do F1 z Williamsem dwa lata temu, było to niczym cud, biorąc pod uwagę zakres obrażeń, jakich doznał w wypadku rajdowym w 2011 roku. Zajęło to osiem lat i wymagało ogromnej determinacji i woli w obliczu wielu sceptycznych opinii.

Niestety miał pecha wrócić akurat w momencie, gdy zespół z Grove sięgnął dna, a jego zespołowym kolegą został George Russell.

Okoliczności nie mogły być trudniejsze. Wśród pogarszających się relacji z kierownictwem zespołu Kubica miał frustrujący sezon, zasadniczo kwalifikując się i jadąc na ostatnim miejscu przez większość czasu. Podkreśla jednak, że nie było tak źle, jak mogłoby się wydawać.

“Wielokrotnie mówiłem, że był to znacznie lepszy rok, niż będzie to wyglądało z zewnątrz” – powiedział po ostatnim wyścigu na Monzy. “I jeśli mam być szczery, to myślę, że w 2019 roku miałem znacznie lepsze wyniki niż te dwa weekendy.”

“Jedynym problemem były narzędzia, jakimi dysponowaliśmy, a sytuacja, w jakiej się znaleźliśmy, była bardzo trudna. To był rozczarowujący, ciężki rok, ale wiedziałem, że w pewnych okolicznościach nie byłem tak zły, jak ludzie myśleli.”

“Na niektórych torach dorównywałem tempem George’owi – no dobra, nie było ono stałe, ale wiele razy myślę, że musiał się nieźle napocić, aby utrzymać się w czołówce w kwalifikacjach, a widać było, co potrafił zrobić w zeszłym roku w Mercedesie.”

“Więc w końcu nie było tak źle. I oczywiście tutaj też nie było tak łatwo, jak to wyglądało na zewnątrz. Ale jak mówię, jest zupełnie inaczej. Wtedy miałem pełny sezon, mogłem się dostosować, mogłem się uczyć, mogłem też, powiedzmy, dostosować niektóre rzeczy w samochodzie. W tym roku zmagałem się z samochodem. Jestem pewien, że w zeszłym roku opony bardziej by mi odpowiadały i jestem pewien, że mógłbym osiągać znacznie lepsze wyniki.”

Kubica spędził ostatnie dwa sezony jako rezerwa Alfy Romeo Racing ORLEN , za sprawą jego sponsora – Orlenu, wiedząc, że jego jedyną szansą na ściganie się będzie, jeśli coś stanie się Räikkönenowi lub Antonio Giovinazziemu. Od czasu do czasu brał udział w sesjach FP1, a w tym roku nauczył się wystarczająco dużo, aby wiedzieć, że nie do końca odpowiada mu pakiet 2021.

Fot. Alfa Romeo Racing ORLEN

Kiedy był potrzebny na Zandvoort, nie było to łatwe – na nieznanym torze musiał wskoczyć do samochodu Räikkönena w sobotę rano. W niedzielę był już w pełni sił i zaprezentował zadziorny występ, walcząc przez pewien czas z byłym mistrzem świata Sebastianem Vettelem. Jak sam zauważył, był to pierwszy raz, kiedy mógł się ścigać w F1 od sezonu w Renault w 2010 roku.

Na Monzy udało mu się zrobić kolejny krok, dzięki znajomości toru i całemu weekendowi w samochodzie – choć format sprintu był dla niego nowy i nie dał mu zbyt wiele czasu na wyczucie się przed kwalifikacjami.

“To znaczy, oczywiście jest bardzo miło, a ja zawsze w pewnym sensie chciałem zrobić FP1 na Monzy tylko dlatego, że zawsze czuję dość szczególne emocje tutaj na tym torze” – powiedział. “To jest jeden z torów, kiedy tylko przyjeżdżam do padoku, jeśli chodzi o ELMS czy nawet jakieś testy, to daje mi to specjalne uczucie”.

Dobrze wystartował w sobotnim wyścigu sprinterskim i minął kilka samochodów wjeżdżając w drugą szykanę, zanim na wyjściu z niej zaplątał się w AlphaTauri Yuki Tsunody i obrócił się do tyłu.

“Gdybyśmy nie zderzyli się z Tsunodą, myślę, że byłoby to posunięcie weekendu, a właściwie było to posunięcie weekendu, nie widziałem wielu takich posunięć, jakie miały miejsce podczas dzisiejszego wyścigu! Zdecydowanie hamowanie do drugiej szykany wczoraj było dość odważne, ale w końcu zadziałało dobrze poza tym, że na wyjściu dotknęliśmy się z Yuki’m”

Podobnie jak na Zandvoort nie próżnował w samym Grand Prix, ponownie walcząc między innymi z Vettelem.

“To był trudny wyścig, w którym dużo się ślizgaliśmy, szczególnie na twardej mieszance, i trudno było podążać za innymi samochodami. Myślę, że generalnie mieliśmy niższy poziom downforce lub bardzo niski w porównaniu z innymi. Na prostej byliśmy bardzo mocni.”

“Pomogło nam to w obronie, ale żeby podążać za innymi miałem spore problemy, a opony bardzo się ślizgały i przegrzewały. Tak, nie było łatwo. W pierwszym kółku na twardych oponach tempo nie wyglądało najlepiej, ale w końcu zaczęło się odwracać w naszą stronę, bo George miał spore problemy z oponami.”

“Ale na tym etapie dostałem komunikat, aby oszczędzać dużo paliwa. Nie wiem, czy mieliśmy jakiś problem, czy może tempo, jakie widzieliśmy, że prawdopodobnie nie będziemy się ścigać, czy coś w tym stylu i musiałem oszczędzać dużo paliwa. Straciłem sporo luki.”

“Samochód bezpieczeństwa trochę przetasował, a potem na restarcie byłem bardzo blisko Ocona, ale straciłem dużo przyczepności, dużo siły docisku i to trochę skomplikowało mi życie. Potem przez kilka okrążeń nieźle broniłem się z Sebem, starając się też trzymać Latifiego, co mi się udawało. Ale kiedy Seb mnie wyprzedził, nie mogłem za nim jechać. I wtedy zamieniłem się pozycjami z Antonio. W ten sposób zakończyliśmy wyścig.”

Na papierze była to skromna 14. pozycja, o jedno miejsce wyższa niż na Zandvoort tydzień wcześniej i niewiele lepsza od wyników, jakie osiągał z Williamsem w 2019 roku.

Fot. Alfa Romeo Racing ORLEN

Okoliczności były dalekie od optymalnych, ale w ciągu tych dwóch bonusowych weekendów Kubica zrobił wiele, aby wygnać ducha tamtego kłopotliwego sezonu Williamsa i przypomnieć ludziom, że 36-latek był kiedyś prawdziwym pretendentem.

To był człowiek, który walczył z Lewisem Hamiltonem i Nico Rosbergiem w F3, a w BMW Sauber zdobył pole position i wygrał Grand Prix, stając się potencjalnym Mistrzem Świata. Zanim wypadek pozbawił go kariery, którą powinien był zrobić, był przeznaczony do jazdy dla Ferrari.

Źródło :https://www.motorsportmagazine.com/articles/single-seaters/f1/robert-kubicas-final-f1-fling-was-a-reminder-of-his-robbed-potential

http://www.robertkubica-klubkibicow.pl/

KOMENTARZE KIBICÓW
Autor: Karolina
o 20:56

Udostępnij:

error: Content is protected !!