^

Robert Kubica - Klub Kibiców

poniedziałek, 6 lutego 2012

Niepublikowany wywiad z Robertem

WP jako pierwsza przetłumaczyła dziś wywiad hiszpańskiej gazety z Robertem Kubicą ,który miał miejsce 5 dni przed wypadkiem w zeszłym roku.

Od wypadku Roberta Kubicy mija dokładnie rok. Nadal jednak nie wiemy, czy polski kierowca wróci do Formuły, ale jedno jest pewne – robi wszystko, aby tak się stało. Kubica dziennikarzom i kibicom zamierza się pokazać dopiero, kiedy będzie gotowy wsiąść do bolidu, dlatego jeden z hiszpańskich serwisów postanowił osłodzić fanom czekanie na wiadomości od Polaka i przedstawił niepublikowany dotąd wywiad z Kubicą, który został przeprowadzony pięć dni przed tragicznym wypadkiem. 

CarandDriverTheF1.com: Chciałbyś, kiedyś przenieść się do rajdów?
Robert Kubica: Nigdy tego nie ukrywałem. To moja pasja. Jednak nie zawsze tak było, zanim skończyłem 16 lat nie interesowały mnie rajdy. W ubiegłym sezonie (2010 – przyp. WP), kiedy mogłem częściej jeździć za kierownicą Clio, zainteresowanie moim hobby jeszcze wzrosło. Chciałbym również dodać, że to nieprawda, iż zespół nie zezwolił mi na start w rajdzie Monte Carlo.

– Czyli nie masz w kontrakcie zapisanej klauzuli zabraniającej ci udziału w takich zawodach?
RK: Nie. Naprawdę bardzo chciałem wziąć udział w tym rajdzie, ale nie było takiej możliwości, więc to nie wina zespołu, jak twierdziły media. Aby wziąć udział w Monte Carlo trzeba się dobrze przygotować. Poszło źle, ponieważ za późno zacząłem to planować. Jednakże, kiedy oglądałem rajd w telewizji to uzmysłowiłem sobie, że mogłem wystartować bez żadnych problemów, ponieważ niemal na każdym odcinku było sucho. Szkoda, bo w ostatnich rajdach Clio spisywało się bardzo dobrze i w Monte Carlo mogło osiągnąć dobry wynik. Byłem bardzo podekscytowany i smutny, kiedy oglądałem rajd w domu. W życiu nie można jednak mieć wszystkiego.

– Jesteś bardzo odważny. Większość kierowców F1 chciałoby powrócić na klasyczne tory. Popierasz ten pomysł?
RK: To delikatna sprawa, ponieważ bezpieczeństwo to ważna kwestia. Nowe tory są bezpieczniejsze i to jest dobre, ale uważam, że są mniej wymagające. Jeśli za zakrętem masz 20 metrów asfaltu to twoje podejście jest inne. Byłoby inaczej, gdyby znajdowały się tam bariery, albo żwir. Myślę, że prawdziwe tory, te z niewielkim marginesem na popełnienie błędu lepiej pokazują różnice pomiędzy kierowcami.

– W 2011 roku będzie za dużo przycisków na kierownicy?
RK: Tak, ale problemem nie jest ilość. Mogłoby ich być nawet tysiąc, ale problemem jest to, że musimy z nich korzystać bardzo często. Naciskanie dwóch przycisków naraz, zmiana biegów oraz uważanie na kierowców, których reakcji nie można do końca przewidzieć powoduje większe ryzyko. Nasza uwaga jest rozproszona, ponieważ znów musimy się koncentrować na większej ilości rzeczy. Może być bardziej niebezpiecznie, więc musimy uważać.

– Twój zespołowy kolega (wówczas Witalij Pietrow – przyp. WP) stwierdził, że jesteś zamknięty w sobie i oschły. My tego nie widzimy.
RK: Szczerze mówiąc jestem zaskoczony taką opinią Witalija. Jednak to nie jest problem. Jeśli nie pomagałem, to dlatego, że nie wiedziałem, jak jeszcze mogę pomóc. Moje podejście jest takie, że jeśli masz pytanie to po prostu idziesz i pytasz. Myślę, że sezon 2010 nie był dla niego zbyt dobry, a takie tłumaczenie jest zbyt prostą wymówką. W każdym razie nasze relacje są dobre, a dziennikarze zawsze szukają dobrych nagłówków.

– Który z kierowców F1 wygrałby wyścig za kierownicą Fiata Pandy?
RK: Nie dam się sprowokować i nie wymienię nazwiska, ponieważ to zależy od przystosowania do samochodu i toru. Raz wygrałby ten, innym razem tamten (powiedział wskazując na zdjęcie Fernando Alonso)

źródło WP

Klub Kibiców Roberta Kubicy
KOMENTARZE KIBICÓW
Autor: marciinex
o 17:17

Udostępnij:

error: Content is protected !!