^

Robert Kubica - Klub Kibiców

sobota, 30 sierpnia 2014

Pogodzeni dla dobra zespołu, fanów oraz F1

5191384-125133032014Zazwyczaj gdy pojawi się problem najlepiej jest się z nim przespać. Mercedes miał kilka dni na to, by napięcie po niedzielnym wyścigu na Spa w Belgii nieco osłabło. W piątek kierowcy ekipy oraz członkowie zarządu zasiedli do wspólnych rozmów mających na celu oczyszczenie atmosfery oraz wyjaśnienie sytuacji z drugiego okrążenia GP Belgii.

Bezpośrednio po wyścigu Nico Rosberg twierdził, że nie zrobił nic złego i nie ponosi winy za kolizję z Lewisem Hamiltonem. Załamany Hamilton z kolei stwierdził, że nie ma pojęcia jak odrobi stratę punktową, jednak nie ma zamiaru uciekać się do żadnych nieczystych zagrań. Co ciekawe – Lewis zdradził, że na spotkaniu które miało miejsce po wyścigu Nico stwierdził…że wjechał w niego celowo. Ekipa potwierdziła, że słowa Hamiltona były autentyczne, co wywołało w mediach prawdziwą burzę. Do akcji musiał wkroczyć Toto Wolff – dyrektor Mercedesa stwierdził, że słowa Lewisa – choć prawdziwe – to zostały źle zrozumiane. Sprawa była bardzo zawiła, ale w rzeczywistości Nico wcale nie stwierdził, że uderzył w Hamiltona celowo.

Niki Lauda twierdził od samego początku, że winę ponosi Niemiec, do którego ta informacja jednak nie docierała. FIA wydała nawet oświadczenie w którym stwierdziła, że nie będzie ponownie badać incydentu między zawodnikami Mercedesa, ponieważ aby tak się stało musiałby się pojawić jakiś “nowy element”. Mógł nim być komentarz Hamiltona, jednak ekipa szybko go sprostowała, tak więc żadnego “nowego elementu” nie było. Dlaczego zatem w wyścigu Nico wyszedł z kolizji bez kary? Odpowiedź jest bardzo łatwa – sędziowie już jakiś czas temu zostali poinstruowani, by mniej mieszali się w walkę kierowców na torze, bo wszyscy zaczynają się skarżyć, że za byle pierdołę sypią się kary, dlatego też uznano kolizję Rosberga z Hamiltonem jako incydent wyścigowy, czego później ostro trzymał się Rosberg (bo skoro sędziowie tak stwierdzili to tak było).

Ciśnienie po kilku dniach opadło, team zwołał zebranie i w końcu Rosberg przyznał się do winy, przeprosił Hamiltona oraz cały zespół. Ekipa wobec Nico podjęła pewne kroki dyscyplinarne.

Team w swoim oficjalnym oświadczeniu podał także, że ufa swoim zawodnikom, dlatego będą oni mieli możliwość wzajemnego ścigania się aż do końca roku – nie będzie zapowiadanych wcześniej team orders. Mercedes robi to dla dobra mistrzostw, fanów, widowiska oraz całej F1. I chwała im za to. Ciekawa jestem jak potoczą się dalsze perypetie Hamiltona i Rosberga, którzy walczą o mistrzostwo.

Więcej informacji ze świata F1 znajdziecie na f1racingdiary.blogspot.com

KOMENTARZE KIBICÓW
Autor: Elena
o 11:04

Udostępnij:

error: Content is protected !!