^

Robert Kubica - Klub Kibiców

środa, 9 sierpnia 2017

Abiteboul przyznaje : Kubica jest planem średnio-terminowym, ale nie na ten rok.

W ubiegłym tygodniu Robert Kubica odbył testy na Hungaroring, sprawdzając się za kierownicą aktualnego bolidu R.S.17. Testy, które zdaniem Nico Hülkenberga wypadły “w porządku”. Tymczasem domysły i spekulacje na temat przyszłości Polaka zdają się nie mieć końca. Czy otrzyma miejsce w kokpicie zespołu Renault? Czy zastąpi Jolyon Palmera? Czy jego powrót nastąpi już w tym sezonie, czy dopiero 2018? Czy zobaczymy go w Grand Prix Belgii na piątkowych treningach, czy może na starcie Grand Prix na Monzy? Pytań jest bez liku. Na kilka z nich po raz kolejny próbował odpowiedzieć szef Renault Cyril Abiteboul.

W rozmowie z autosport.com Abiteboul chwali Palmera, dostrzegając jednocześnie jego błędy oraz analizuje obecną sytuację.

Widzimy wiele dobrych stron Jo, zarówno w czasie testów zimowych jak i w sezonie, w każdej sesji.” mówi dyrektor wykonawczy zespołu. „Jest w stanie wykrzesać naprawdę dobre tempo z samochodu, dobrze przy tym pracuje, daje dokładne informacje zwrotne i jest bardzo oddany zespołowi. Równocześnie mamy mieszankę błędów i straconych szans, a słaba niezawodność szczególnie po jego stronie garażu nie pomagała w tej sytuacji”

„Ta mieszanka, jak sądzę, bardzo szybko doprowadziła do braku pewności siebie, braku możliwości do pochylenia się nad trudnościami, które w czasie weekendów wyścigowych i w całym sezonie napotyka każdy kierowca i ten brak pewności siebie zapoczątkował efekt kuli śniegowej i doprowadził do sytuacji jaką teraz mamy. Szczerze mówiąc to wy [media] również nie ułatwialiście  nam życia. Bardzo szybko pojawiły się spekulacje odnośnie jego najbliższej przyszłości – to zaczęło się chyba już po trzech wyścigach w tym sezonie. Nie wiem dlaczego, nie wiem czemu właśnie o nim, więc próbowaliśmy się tego pozbyć.”

„Równocześnie rzeczywistość jest taka, że wszyscy potrzebujemy osiągnięć. Ja osobiście i cały zespół, jesteśmy pod presją Renault i naszych partnerów, aby działać lepiej niż to robimy. W tej chwili jesteśmy na ósmym miejscu w klasyfikacji konstruktorów co po prostu jest nie do przyjęcia. Naprawdę staram się chronić Jo i prawie codziennie zapewniam go o wsparciu moim i zespołu – w ten sposób chcę odbudować jego zaufanie do siebie samego i do zespołu. Nie jest to zadanie na jeden dzień.”

Robert Kubica testy Hungaroring 01.08 (42)

fot. Paweł Jaskółka

Renault samo utrudniło sobie to zadanie przez bardzo nagłaśniane prace nad możliwością powrotu do F1 Roberta Kubicy, co doprowadziło ekscytujących spekulacji o możliwym zastąpieniu Palmera przez Kubicę nawet od następnego wyścigu w Belgii.

Palmer spotkał się z taką krytyką, że Renault poczuło się zobowiązane do deklaracji zapewniających, iż jego pozycja w zespole jest bezpieczna i to wszystko w czasie dalszych prac z byłym gwiazdorem, który, jak uważa wielu, zajmie miejsce Palmera jak tylko potwierdzi swoje niesamowite zdolności. Na zewnątrz wygląda to jednak jak brak zaufania Renault do swojego obecnego kierowcy.

„Akceptuję to” przyznaje Abiteboul. „Dla nas na początku było to coś, co wydarzyło się dzięki wielkiej, wzajemnej lojalności zespołu i Roberta Kubicy – nie tylko wtedy gdy był naszym kierowcą. Gdy kierowca ulegnie wypadkowi to bardzo łatwo jest o nim zapomnieć i skasować numer telefonu. Ale nie, to się nie stało. Enstone [zespół] ma serce i Robert ma serce i więzy łączące Roberta z zespołem z Enstone nigdy nie zostały zerwane.”

„Ludzie tacy jak Alan Permane, Nick Chester, Bob Bell, Ricardo Penteado – oni wszyscy bardzo głęboko zapamiętali spotkanie z Robertem na swojej drodze i byli równie głęboko dotknięci tym co się Robertowi przytrafiło. Oczywiście było zainteresowanie aby coś z nim wspólnie zrobić, na początku bez jakichkolwiek konsekwencji. Potem, im bardziej się temu przyglądaliśmy, tym bardziej zaczynaliśmy myśleć o potencjalnym powrocie.”

O tym, czy Kubica weźmie udział w którymś z Grand Prix tego sezonu oraz o planach jakie ma w stosunku do naszego kierowcy Francuz mówi:

„To zawsze jest jakaś forma planu średnio lub długo-terminowego, nie krótko-terminowego, a nieporozumienie wzięło się stąd, że ludzie pomyśleli, że to jest szybki plan aby zrobić coś z Jo. To nie było naszą intencją. Testy w Budapeszcie były ostatnią możliwością przetestowania Roberta w miarodajnym samochodzie i na ich podstawie możemy zobaczyć, czy może on być średnio lub długo-terminową opcją dla zespołu – który musi z oczywistych względów myśleć o swojej przyszłości.”

„Wszystkie zespoły w stawce myślą o swojej przyszłości jeśli chodzi o kierowców. Jedynym zespołem, który musi robić to w dość pokazowy sposób jesteśmy my, ponieważ musimy ocenić Roberta, a w 2017 roku nie da się tego zrobić po cichu. Każdy kto przechodzi robi zdjęcie, potem twitter i poszło.”

„Nie mamy wyboru, musimy przyznać, że oceniamy Roberta, ale to nie jest na ten rok. Palmer wie, że ma jednoroczny kontrakt i całkowicie rozumie, że zespół musi sprawdzać opcje na przyszłość, ale mówię mu to samo co wam – że Robert jest planem średnio-terminowym. Absolutnie i zdecydowanie nie jest to plan na SPA.”

Jesteś tak dobry jak twój ostatni wyścig, a w przypadku Palmera dawno już nie widzieliśmy takiego naprawdę wybitnego, takiego jakich stale się oczekuje od kierowców zespołów fabrycznych. Wydaje się, że czas Jo w zespole mija, a słowa szefa Renault wobec Roberta napawają optymizmem.

Źródło: autosport.com

Aktualizacje

10:10 Ricardo Penteado o testach Kubicy

Ricardo Penteado, wiodący inżynier zespołu Renault jest zdania, że Kubica udowodnił na testach na Hungaroring, iż dysponuje wystarczającą siłą i prędkością, aby powrócić do ścigania w F1.

“Najważniejsze jest, że Kubica nie miał paliwa tylko na jedno okrążenie. Drugą sprawą, która się wykrystalizowała jest ilość okrążeń, które przejechał – odpowiednik dwóch dystansów wyścigowych. Było 40 stopni, a Robert nie narzekał na wyczerpanie po opuszczeniu bolidu.”

Penteado dodał, że Kubica mógł prowadzić z tylko niewielkimi zmianami kierownicy: “Nie miał trudności.”


11:30 Kubica o testach na Hungaroring: “Tego, co najlepiej poszło, nie widać na zewnątrz.”

Robert Kubica udzielił Przeglądowi Sportowemu wywiadu, w którym odnosi się między innym do spekulacji na temat swojego udziału w Grand Prix w Spa oraz opowiada o tym, jakie wnioski i wrażenia wyniósł po testach aktualnego bolidu R.S.17

Wielu fanów widzi pana już na starcie do Grand Prix Belgii, ale zastanawiam się, czy gdyby we wtorek przed weekendem wyścigowym dostał pan propozycję startu na Spa, przyjąłby pan ją bez wahania?
Robert Kubica: Nie wiem. Dopóki coś takiego się nie zdarzy, a nie wiadomo, czy w ogóle się zdarzy, nie ma się co zastanawiać, czy gdybać.

Pytanie, czy czuje się pan gotowy do wyścigu, bo przed jazdami na Węgrzech stwierdził pan, że przydałyby się minimum dwa dni testów w nowym bolidzie.
Robert Kubica: Ale to nie o to chodzi. Jakbym mógł przejechać dziesięć dni, to wtedy potrzebowałbym dziesięciu. Wszystko zależy od priorytetów i tego, co już się udało zrobić. I ja wiem, że jeden weekend Grand Prix daje kierowcy więcej niż pięć dni testów. Ale po pierwsze to nie zależy ode mnie, a po drugie na dziś nie mamy o czym rozmawiać, bo taka propozycja nie padła, a to, czy się wydarzy, czy nie… Tak naprawdę o tym nawet nie myślę. To nie ma sensu.

Jednak ukoronowaniem tych miesięcy było to, jak poradził pan sobie w najnowszej maszynie?
Robert Kubica: Oczywiście na Hungaroringu było dużo nowości. Wszystko było inne, niż w bolidzie z 2012 roku, który testowałem poprzednio, nie mówiąc o samochodach, którymi ścigałem się kiedyś. Zadanie nie było łatwe, bo program jazd był napięty. Do sprawdzenia sporo rzeczy, do przejechania dużo okrążeń i mało czasu na przemyślenia, co, gdzie i jak mogę poprawić. A jednak z mojej perspektywy wszystko poszło dobrze, przejechałem wiele kilometrów, dość równym tempem i bezbłędnie. W trudnych warunkach, co cieszy, bo kwestią nie było to, czy ja potrafię prowadzić. Nowe bolidy są duże szybsze, do czego też należy się przyzwyczaić. Organizm bardziej zbliża się do granic możliwości, jeśli chodzi o jego wydolność i funkcjonowanie całego ciała. To też był dla mnie udany egzamin. Jestem zadowolony tym bardziej, że w razie potrzeby byłbym w stanie wsiąść do kokpitu i jeździć następnego dnia. Moje przygotowania były dobre.

Cały wywiad przeczytacie w Przeglądzie Sportowym

KOMENTARZE KIBICÓW
Autor: ArtNr4
o 10:08

Udostępnij:

error: Content is protected !!