^

Robert Kubica - Klub Kibiców

niedziela, 4 sierpnia 2019

Formuła 1 – Grand Prix Węgier 2019 – Dzień 4 – Wyścig

Przed nami ostatnie Grand Prix przed przerwą letnią. Kubica : “Wyścig będzie długi, ale mam nadzieję, że będziemy w stanie trzymać się z innymi bolidami i nie będzie to samotny wyścig.” Zapraszamy do śledzenia i komentowania.

FORMULA 1 ROLEX MAGYAR NAGYDÍJ 2019 

F1: https://www.formula1.com/en/racing/2019/Hungary.html

F1 Experiences: https://f1experiences.com/2019-hungarian-grand-prix

Pierwsze Grand Prix – 1986
Liczba okrążeń – 70
Długość toru – 4.381 km
Dystans wyścigu – 306.63 km

Rekord toru – 1:19.071 Michael Schumacher (2004)

Hungaroring był pierwszym torem Formuły 1, zbudowanym za żelazną kurtyną. Pomysł budowy toru zrodził na początku lat osiemdziesiątych, kiedy Bernie Ecclestone prezydent i szef Formula One Administration, chciał zorganizować Grand Prix w którymś z państw bloku wschodniego: Negocjacje z tymi krajami nie przyniosły jednak żadnego efektu. Przełom nastąpił w roku 1983, gdy pochodzący z Węgier specjalista od reklamy, Thomas Rohonyi, współpracujący z organizatorami Grand Prix Brazylii Formuły 1, zwrócił uwagę Ecclestone’a na Budapeszt.

Komunistyczne władze Węgier początkowo rozważały możliwość urządzenia wyścigu na tymczasowym torze ulicznym, ale szybko zdecydowano, że najlepszym projektem będzie budowa toru wyścigowego w położonej 19 kilometrów od Budapesztu Dolinie Trzech Źródeł. Za tą lokalizacją przemawiała ponadto przebiegająca nieopodal autostrada M3, która zapewniała szybkie połączenie ze stolicą Węgier. István Papp zaprojektował tor w taki sposób, by prawie z każdego miejsca zapewnić widzom możliwość obserwowania, co dzieje się na całym obiekcie (widać 80% toru). Budowa toru zakończyła się po ośmiu miesiącach od podpisania kontraktu.

Na pierwsze zawody w dniu 10 sierpnia 1986 przybyło blisko 200 000 kibiców, mimo tego, że cena biletu przewyższała wtedy kilkukrotnie średnie wynagrodzenie na Węgrzech. Tor jest wąski i kręty, a przez to bardzo trudny technicznie. Wyprzedzanie jest możliwe praktycznie tylko na końcu prostej startowej. Pierwsze zwycięstwo na nowym torze Hungaroring odniósł Nelson Piquet z zespołu Williams.

Robert Kubica o Hungaroring

Fot. James Moy Photography

“Dla mnie to wyścig rozgrywany najbliżej rodzinnej Polski. Nawet jeśli nie są to zawody rozgrywane w moim kraju, to oczekuję, że na trybunach pojawi się sporo polskich kibiców. Na Hungaroringu nie tylko debiutowałem w roku 2006, ale też był to pierwszy wyścig F1, na który się wybrałem jako 12-latek w sezonie 1997. W moim życiu jest wiele wspomnień, które wiążą się z Węgrami. Dlatego oby to był dobry weekend. Chciałbym przy tym podziękować kibicom za wspieranie mnie w trudnym okresie.”

Okrążenie toru Hungaroring z Robertem Kubicą

Harmonogram Weekendu Grand Prix Węgier

Opony na wyścig

Wyścig – klasyfikacja końcowa

Wypowiedzi Roberta Kubicy po dzisiejszym wyścigu

CG: Co się wydarzyło na starcie? Było jakieś zamieszanie…
RK: Dojazd do pierwszego zakrętu był całkiem niezły. Dojeżdżałem do niego dobrze ustawiony – na tyle Giovinazziego, a George jechał obok. George wracał chyba po dość szerokim wejściu, Giovi przyhamował w momencie, gdy miałem już otwarty gaz i pocałowałem go – w cudzysłowie – w tylną oponę, nosem. Automatycznie musiałem przyhamować na wyjściu z zakrętu, więc tam straciłem dużo czasu.

A jak było na dystansie?
Wyścig przebiegał tak, jak się tego spodziewaliśmy. Było dużo oszczędzania opon, szczególnie, jeśli chciało się pojechać na jeden pit stop, dlatego też od pierwszych okrążeń trzeba było dbać o gumy i próbować jechać tak, żeby wykonać plan na wyścig.

Skoro mowa o oponach, na pierwszym komplecie była różnica pomiędzy tempem twoim i George’a. Na pierwszym jechałeś wolniej, ale na drugim przez długi czas byłeś regularnie szybszy…
Mi się wydawało, że nigdy nie jechałem szybko. Jakoś wyczucia nigdy za dobrego nie było. Wyjeżdżasz i tylko dbasz o opony i w zależności od tego, jak to robisz, taki masz wynik. Ogólnie, jeśli chodzi o feeling w aucie to był taki sam od początku, do samego końca.

Za nami pierwsza połowa sezonu, moment na podsumowania. Jakieś pozytywne wnioski?
Nie ma za dużo super fajnych rzeczy do opowiadania. Nie był to jak dotąd łatwy sezon, szczególnie początek. Mam nadzieję, że druga połowa będzie lepsza, choć na pewno trzeba zrozumieć, skąd biorą się te różnice z weekendu na weekend, ponieważ jest to dziwne, kiedy w ostatnich dwóch kwalifikacjach, gdyby nie uszkodzone skrzydło najprawdopodobniej byłbym przed Georgem – i na Silverstone i w Niemczech, gdzie dwa razy uszkodziło mi się przednie skrzydło w kwalifikacjach, a tu jechałem 0.6 sekundy wolniej, bo to była realna strata. To sporo. Poza tym ważniejszy od samych czasów jest feeling.

Teraz długo oczekiwane wakacje. Czy dużo będziesz myślał o Formule 1?
Ja wiem, czy wszyscy tak na nie czekają? Ja jakoś nigdy nie wyrywałem się, żeby jechać na wakacje, choć trochę przerwy na pewno zrobi dobrze. Przez ostatnie dwa miesiące było sporo pracy. Z ostatnich pięćdziesięciu dni tylko dwa spędziłem w domu, więc nie zaszkodzi trochę w nim posiedzieć.

Czy nie uważasz, że zrobiliście jakiś krok do przodu?
Musimy zaczekać i zobaczymy. Z pewnością tu George miał znacznie lepszy występ, ale samochód był taki sam, jak na Hockenheim, a tam nie wyglądało, jak byśmy zrobili wielki postęp. Czy ujmując to inaczej, postęp zrobiliśmy, ale inni też, więc strata wciąż była duża. Tu udało mu się zakwalifikować przed kilkoma samochodami. Był znacznie bliżej reszty stawki. Mamy nadzieję, że ten trend się utrzyma, choć będzie to wymagało wiele pracy, bo każdy tak robi w Formule 1. A po przerwie nadchodzą kompletnie inne tory, więc musimy zaczekać i zobaczyć, czy tam uda się zmniejszyć stratę i utrzymać się bliżej pozostałych, jak Georgeowi tu.

Było tu wielu polskich fanów. Czy to był najbardziej wyjątkowy jak dotąd weekend po twoim powrocie?
Tak. Zawsze tu było bardzo wyjątkowo. Wielu naszych widzów. Niestety nie mieli za dużo akcji z mojej strony, ale wciąż mam nadzieję, że wrócą do domu z dobrymi wspomnieniami, jak zrobię to ja, ale… dzięki nim, a nie dzięki osiągom na torze. Pragnę im podziękować. Niesamowite, jak wiele osób przyjechało tu z Polski! To była wspaniała atmosfera. Mam nadzieję, że w kolejnym wyścigu będę w stanie pokazać trochę więcej.

Wnioski po pierwszej połowie sezonu?
Był skomplikowany. Szczególnie sam początek. Jest kilka rzeczy, które musimy naprawić – abstrahując od osiągów bolidu. Gdy je rozwiążemy, czy poprawimy powtarzalność, wszystko będzie znacznie łatwiejsze. Mam nadzieję, że się z tym uporamy i w drugiej połowie sezonu będziemy regularni podczas każdego weekendu, co znacznie ułatwi jazdę.

A co ty możesz poprawić ze swojej strony?
Zawsze można się poprawić, w każdym aspekcie ale przede wszystkim potrzebujemy regularności. Gdy twój bolid jest powtarzalny, kierowcy jest także znacznie łatwiej, bo jest w stanie pracować nad drobnymi detalami. A ostatecznie to się liczy w Formule 1.

Źródło : Cezary Gutowski Facebook

Galeria

Aktualizacja

 

KOMENTARZE KIBICÓW
Autor: Karolina
o 07:31

Udostępnij:

error: Content is protected !!