^

Robert Kubica - Klub Kibiców

sobota, 2 lutego 2013

DTM, rajdy….Robert wszędzie szybki!

Nie milkną echa ostatnich testów Roberta na torze w Walencji. 
Na torze obecny był znany wszystkim Roberto Chinchero, właśnie dopiero teraz, na światło dzienne wychodzą pewne fakty.
Oto kilka z nich:

 Robert uzyskał o pół sekundy lepszy czas na mokrym torze od Paffeta rano.  
I na ostatnim wyjeździe uzyskał drugi czas dnia. Lepsze było tylko jedno BMW.
Jak zapewnia Chinchero, informacje o czasach potwierdza zarówno wyciek od Mercedesa jak i ze strony BMW.

 Robert uszczęśliwia Niemców w Walencji!
Kubica wrócił!

Jazdą mercedesem DTM,  Robert pokazał, że może wrócić do wyścigów na torze.  „Podejmę wybór po uważnej analizie”.

Twarz Roberta Kubicy nieczęsto zdradza emocje, ale ton głosu i postawa, z jaką opowiada o swym pierwszym teście w pojeździe DTM, nie kłamie: Polak jest zadowolony.


– Nie spodziewałem się samochodu tak trudnego. Zwłaszcza nie myślałem, że jest tak duży docisk. Mówimy o samochodach z dachem, i żaden z tych, które dotąd prowadziłem, nie mogą się z tym równać, jeśli chodzi o jazdę na zakrętach. Tutaj mają znaczenie także opony, zwłaszcza że są duże. Na prostej bez szaleństw, docisk i opony sprawiają, że nie czuć tych 500KM tak, jakby się mogło wydawać. Jeśli dodamy do tego jeszcze hamulce karbonowe, to mógłbym powiedzieć, że samochód w kierowaniu jest podobny do jednomiejscówek, może nie do bolidu F1, ale do jakiejś niższej kategorii już tak – wrażenia jak przy samochodach bez dachu.

– Jakie masz wrażenia związane z pozycją kierowcy? To był dla Ciebie tutaj pierwszy test.

– Samochód DTM to samochód turismo tylko z wyglądu, tak naprawdę ma wiele cech jednomiejscówek. Jedną z nich jest siedzenie, które prawie zupełnie otacza kierowcę i dopasowuje się do prowadzącego. Ja używałem siedzenia kogoś innego, tego, które się najlepiej do mnie dopasowywało. To nie jest wcale sprawa drugorzędna, ponieważ przeciążenia na zakrętach są tak duże, że przy standardowych siedzeniach turismo doszłoby do tragedii. Ustawienie kierownicy jest OK, w ogóle całe auto świetnie odpowiada moim wymaganiom.

A jak kondycja?


– Także gdy byłem w formie, po ukończeniu cyklu MŚ w F1 wystarczał miesiąc przerwy, by pierwszy dzień testów w nowym sezonie nie był łatwy. Łatwo sobie wyobrazić, jak mogło być po dwóch latach bez tego typu treningów w autach, ponieważ moim celem był progres w rehabilitacji. Po wszystkim trochę mnie bolały przemęczone nogi, ale nic poza tym – i to mnie cieszy. Gdyby był jeszcze jeden dzień jazd, nie byłoby już żadnych problemów. Trzeba jeszcze pamiętać o tym, że siedzenie nie było moje, więc na wysokości nóg nie wszystko było dopasowane do moich wymiarów. Szczerze mówiąc nawet o tym nie myślałem w przeddzień testów, bo nie znałem specyfiki pojazdu.
– Z zewnątrz wyglądało to tak, jak gdyby z każdym okrążeniem zmęczenie było coraz … mniejsze.
– Gdy wypróbowujesz nowy samochód, w nieznanym terenie i wobec osób, które w zasadzie mają cię oceniać, to przynajmniej z początku zawsze jest stres. Po dziesięciu kółkach zacząłem się rozluźniać na prostych, i z okrążenia na okrążenia jeździło się coraz płynniej i naturalniej.


– Tym razem nie zabrakło nawet możliwości jazdy mercedesem na mokrej nawierzchni. Jak było podczas deszczu?


– Szybko się odnalazłem. Na mokrej jest bardziej rajdowo, aerodynamika działa słabiej, przyczepność też jest niższa, więc jedzie się jak na rajdzie. To nie był spacerek, ponieważ ustawienia nie były dopasowane pod mój styl jazdy, chodziło raczej o zdobycie danych do analizy i porównań. Pod pewnym względem jestem zadowolony, że wypróbowałem samochodu we wszystkich możliwych warunkach torowych, z drugiej strony zmienna pogoda uniemożliwiła ciągłą jazdę w stałych warunkach.
– Jaki feedback miałeś ze strony zespołu?
– To Niemcy, są znani z nieokazywania emocji. Zatem tym bardziej mnie ucieszyło, gdy po testach widziałem wiele zadowolonych twarzy. Przy ostatnim podejściu zrobiliśmy ostateczną próbę wyścigową i wynik/postęp był niezły. Dzień testów, ponad 400km, bez problemów technicznych był wielkim pozytywem także dla mechaników.


– Sprawdźmy: jakie osiągałeś czasy?


Zapytaj zespołu, czasów ja przecież nie podam! Jestem zadowolony z pracy, którą wykonałem, ale przypominam, że mówimy o jednym dniu testów, i nawet jeśli był to dzień bogaty, to jednak tylko jeden. Udział w mistrzostwach to zupełnie inna bajka, dobrze wiem, że jeśli wybiorę ten kierunek, to będę miał dużo do roboty. Wracając do testów – jestem zadowolony, że udało się zrobić ponad sto okrążeń bez problemów technicznych. To nie tylko kwestia czasów, całkiem dobrych, liczy się też ogólne wrażenie.

– Nic nie czułeś przed wjazdem na tor?


– Było tak wcześnie, że nie pamiętam! Ale raczej nie, od razu zaczęliśmy realizować przygotowany program. Odkąd jestem znów w stanie założyć kombinezon i kask, ciągle szybko się adaptuję do nowych samochodów, osiągając niezłe wyniki. Od razu skoncentrowałem się właśnie na tym.


– Oprócz Ciebie na testach DTM w Valencii widziano też nowego kierowcę BMW Timo Glocka. DTM rośnie w siłę?


– F1 to zawsze F1, ale myślę, że nie ma teraz łatwych chwil. Widok kierowców takich, jak Kovalainen czy Glock, muszących ustąpić miejsca kolegom mniej utalentowanym, ale skuteczniej wspieranym, to nic miłego. To naprawdę trudny moment, przecież także teamy F1 muszą mieć pozytywny bilans. DTM to mistrzostwa, w których praktycznie każdy kierowca jest wspierany. Liczą się trzy wielkie zespoły, które nie szczędzą środków i energii w drodze na szczyt. To seria, w której jeżdżą naprawdę doświadczeni kierowcy, np. Paffett, Ekstrom, Tomczyk czy mój były kolega z teamu F3 Spengler. Nazwiska nieznane fanom F1, ale to naprawdę wartościowi ludzie.. Dołączenie kogoś takiego jak Glock podniesie jeszcze rangę zawodów. I nie chodzi o byłego kierowcę F1 u końca kariery – ta kategoria ma w mistrzostwach zawsze trudne życie – a o kogoś ciągle głodnego sukcesu.

– Przed testami w Valencii wszystko wskazywało na przede wszystkim rajdową przyszłość Roberta Kubicy. Czy coś się zmieniło po tych testach?



– Nie sądzę, by zmieniły one wiele, jeśli chodzi o najbliższą przyszłość. Jeżdżę od 20 lat, w ostatnich miesiącach przekonałem się, że mogę się dopasować do różnych samochodów. Być może testy dały odpowiedź na kilka pytań, które miał zespół, zwłaszcza na te dotyczące mojej kondycji fizycznej. Wierzę, że to pozytywne odpowiedzi, ale zbyt wcześniej jest na wyciąganie jakichkolwiek wniosków. Mam wiele możliwości, każda ma jakieś ‘za’ i ‘przeciw’. Wybór nie będzie łatwy, ale podejmę go już wkrótce, po uważnej analizie.

Tłumaczenie : @Baran



C.D.N.
……………………………………………………………………………………………..

A rajdowe środowisko nadal nie odpuszcza…

Sponsor chce wspólnych występów z Kościuszko.
Kubica w Mini?
Wśród wielu informacji, które związane są ze sportową przyszłością Roberta Kubicy
pojawiła się bardzo ciekawa, związana z Mini. Po testach z Mercedesem DTM w Walencji, Polak spotkał się z propozycją sezonu w Mistrzostwach Świata razem z Kościuszko za kierownicą Mini WRC zespołu Motorsport Italia. Team ze Stagni, który ma wsparcie Mini w tym sezonie, natychmiast potwierdził bardzo duże zainteresowanie projektem i teraz tylko czeka na odpowiedź Kubicy.
……………………………………………………………………………………………………………………………………………..

Już w następną niedzielę tj. 10.02. Zapraszamy Was na Klubowe święto kibiców R.K.

Po dwóch latach żmudnego oczekiwania na Roberta, a także wspierania Jego powrotu do zdrowia i za kierownicę, uznaliśmy że kibicom należy się coś wyjątkowego!
Przez cały dzień odbywać będą się konkursy, losowania itd……Przewidziane są oczywiście nagrody……które z pewnością mocno ucieszą zwycięzców.
Szczegóły i zasady wkrótce.
Zapraszamy!

Klub Kibiców Roberta Kubicy
KOMENTARZE KIBICÓW
Autor: marciinex
o 09:33

Udostępnij:

error: Content is protected !!