^

Robert Kubica - Klub Kibiców

niedziela, 7 września 2014

Relacja z Grand Prix Włoch na torze Monza

132300015-363518892011Tegoroczny wyścig na włoskim torze Monza przeszedł już do historii. Na podium zagościli Lewis Hamilton, którego start do dzisiejszego GP nie przebiegł pomyślnie, Nico Rosberg, który ponownie został wygwizdany na podium no i Felipe Massa, zawodnik Williamsa cieszący się we Włoszech sporą sympatią ze strony kibiców.

Zanim zgasły czerwone światła i kierowcy depnęli w gaz Williams potwierdził swój skład kierowców na przyszły rok – bez zmian. Bernie Ecclestone tymczasem otwarty jest na negocjacje w sprawie nowego kontraktu z organizatorami GP Włoch na torze Monza. Wcześniej szef F1 zaznaczał, że stara umowa była katastrofą pod względem komercyjnym, dlatego też po wygaśnięciu umowy powie Monzie „pa, pa”. Bernie zmienił jednak zdanie, ale chce umowy jaką ma każdy europejski wyścig.

No dobrze, ale wróćmy zatem do rywalizacji na torze. Wyścig spokojny, bez większych przygód, jednak z dużą ilością manewrów wyprzedzania oraz kilkoma „przestrzeleniami” dwóch pierwszych zakrętów. Dwukrotnie zrobił to dziś Rosberg, co było dla wielu kibiców sporym zaskoczeniem… Może Niemiec chciał się jakoś zrehabilitować po ostatnim wyścigu na Spa? Może celowo dał się wyprzedzić Hamiltonowi pozorując błędy? Może szefostwo powiedziało mu za zamkniętymi drzwiami, że ma dać wygrać Hamiltonowi we Włoszech? Tego się jednak nigdy nie dowiemy, niemniej jednak błędy jakie popełnił dziś Nico aż dwukrotnie w tym samym miejscu wyglądały mi nieco podejrzanie. Co ciekawe – zaraz po wyścigu Toto Wolff w mediach dementował to, że ekipa poprosiła Nico o wyjechanie poza tor.

Hamilton niestety start przegrał i spadł z pierwszego na czwarte miejsce. By odzyskać pozycję lidera musiał się nieźle napocić, ale udało mu się – po wizycie w alei serwisowej obu kierowców Mercedesa doszło do bardzo łagodnej walki o pozycje (bo Nico w sumie oddał ją popełniając jeden z dwóch wspomnianych błędów) i tak pozostało już do końca wyścigu. Nico został poinformowany przez swojego inżyniera, że musi oszczędzać opony oraz paliwo – dla mnie jako osoby śledzącej rywalizację takie komunikaty bardzo denerwują. Oglądam to, bo oczekuję zaciętej walki, a nie sposobu na ekonomiczną jazdę. Jeśli F1 chce poprawić swój wizerunek oraz poziom popularności to w pierwszej kolejności musi zrobić coś, by takie komunikaty nie miały miejsca.

Dramat w Ferrari – Monza to przecież ich tor, ich wyścig… a Grand Prix ekipa ukończyła tylko jednym bolidem z dwoma punktami… Niespodziewana awaria samochodu Fernando Alonso i dziewiąta pozycja Kimiego Raikkonena dowieziona w wielkich męczarniach to zdecydowanie nie to, na co liczyli kibice, którzy licznie przybyli na Monzę. Z dobrej strony pokazali się za to Veltteri Bottas oraz Daniel Ricciardo – świetna jazda oraz manewry wyprzedzania. Ciekawe, czy Sebastian Vettel rozważy propozycję jaką dał mu McLaren i postanowi zmienić team… 

Gdy kierowcy przekroczyli linię mety i zjechali do alei serwisowej zdziwiła mnie jeszcze jedna rzecz, a mianowicie zachowanie kierowców Mercedesa… którzy byli dla siebie kompletnie niewidoczni. W ogóle sobie nie pogratulowali, w ogóle ze sobą nie rozmawiali… Lewis obrócił się wręcz do Nico plecami, jeden drugiego kompletnie ignorował.

Więcej informacji ze świata F1 znajdziecie na f1racingdiary.blogspot.com

KOMENTARZE KIBICÓW
Autor: Elena
o 16:39

Udostępnij:

error: Content is protected !!